

Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne, Galeria Fotografii Ratusz oraz autor Mariusz Tomczuk bardzo serdecznie zapraszają na niezwykłą wystawę fotografii pt. “W oparach alchemii...”
Wernisaż odbędzie się już w najbliższy piątek, tj. 05 września 2025 roku o godzinie 17:00 w Galerii Fotografii Ratusz.
Wystawa zorganizowana dzięki wsparciu finansowemu Miasta Zamość.
Dlaczego fotografia?
Odpowiedź jest dojmująco bolesna- bo nie umiem malować. Jak każdy z podobnych roczników jakieś fotokółko w podstawówce, pierwsza Smiena czy inny Certo z wkręconym Fotonem, później nic, później zabawa na studiach, później znowu nic, pierwsza cyfra (zachłyśnięcie), powrót do tradycyjnej w małym obrazku, w średnim obrazku (do dziś) i w końcu wielki format (diy camera 4x5”/5x7”) i ostatnio rachityczna, ale niezwykle uniwersalna konstrukcja na kołach z byłego NRD (kadr 18cmx24cm), klamot spory, ale urokliwy w użytku, czyli Globika. Poruszanie się w oparach wywoływaczy, utrwalaczy, eteru i spirytualiów (jako składników rzecz jasna, walka z własnymi ułomnościami, w tym lenistwem, dźwiganie różnych dziwnych konstrukcji, szukanie kadrów w ramach prewizualizacji, szukanie wiedzy też w przedwojennych książkach, oglądanie malarzy, ściągawki z chemii, fizyki (optyki), matematyki i mamy obraz współczesnego alchemika. Ale jest w tym wszystkim jakaś nieodparta chęć popróbowania tego, co drzewiej standardem było, prostej, obrabianej własnymi rękami techniki, gdzie nie ma googla, smartfona, o komputerze nie wspominające. Trzeba poczytać, przetrawić, popsuć, naprawić, znowu popsuć, znowu naprawić, aż dojdzie się do wprawy. Recz jasna dzisiaj jest łatwiej z racji dostępu do wiedzy, ale niemal za każdym razem to randka w ciemno, czyli co wyjdzie, o ile wyjdzie. Pomaga doświadczenie i znajomość procesu, sprzętu i coś tam w głowie. Co do ambrotypii, którą param się ostatnimi czasy, jest to dość niesamowita technika rodem z XIX w., gdzie zarejestrowanego obrazu nie da się skopiować, czyli jest jeden jedyny egzemplarz. To jest naprawdę pociągające. Niepowtarzalność, kontakt z historią fotografii, kreowanie własnego spojrzenia, ulotność światła i cienia, własna niedoskonałość pozwalają tworzyć rzeczy niepowtarzalne, rzeczy unikalne, rzeczy smakowite. Kadrowanie na matówce, gdzie obraz jest odwrócony do góry nogami i zamieniony stronami stanowi spore wyzwanie, ale po dokonaniu „translacji” w głowie kadr daje się „postawić na nogach”. Postrzeganie rzeczywistości przy użyciu takiego sprzętu w połączeniu z całym tym historycznym procesem tworzenia pozwala na niesamowite połączenie dwóch, jakże różnych epok na jednym kawałku szyby, czy też stalowej blaszki, zaś niemal brak możliwości nanoszenia poprawek na wykonanej pracy uczy dyscypliny, ale też wywołuje dreszcz niezapomnianej emocji. Spróbujcie, a nie pożałujecie.
Ja, czyli On
Mariusz Tomczuk, rocznik `62, mieszkaniec Hrubieszowa na Lubelszczyźnie, ogrodnik z wykształcenia, fan łażenia po skałach, pływania, rolkarstwa i innych fanaberii, teoretyczny i praktyczny miłośnik dzikich ogrodów i fotografii, zwłaszcza jej tradycyjnej formy, jak choćby ambrotypii, cyjanotypii, fotografii litowej czy tradycyjnej żelatynowo- srebrowej. Tworzy we własnym atelier i małym studio, ale też w plenerze. Tematycznie otwarty na różne projekty, ale głównie są to portrety, architektura, martwa natura, pejzaż. Autor ponad 20 wystaw, w tym dwóch zbiorowych, prowadzący warsztaty i spotkania fotograficzne, ceniący wernisaże jako formę bezpośredniego kontaktu z twórcą, jego historią i postrzeganiem tego, co nas otacza. Procesy chemiczne, pracę w ciemni, oprawę traktuje jako jeden proces twórczy, mający znamiona autorskiego ; ). Ciągle podziwiający pędzel impresjonistów, światła Vermeer`a czy Rembrandt`a, prace takich fotografów, jak Lindbergh, Coigny, Roversi, czy Sally Mann. No i konstruktor własnego aparatu wielkoformatowego, którym realizuje niektóre pomysły, obok niezmordowanej Globiki z byłego NRD, czy średnioformatowej Mamiyi. Ważne, żeby się dobrze bawić, patrząc widzieć, dzielić się wiedzą.










Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne na FB
Galeria Fotografii Ratusz na FB
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne już od ponad 55-ciu lat działa na rzecz kultury.
Od 2013 roku jest organizacją pożytku publicznego.
Przekazując nam 1% swojego podatku, pomagasz rozkręcać lokalną kulturę.
KRS 0000076428
75 1240 2816 1111 0010 4467 4192
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne
ul. Wyszyńskiego 28 a,
22-400 Zamość
NIP 922-243-27-33
Regon 950434444